9.11.12

Casual


kurteczka z PRIMARK , biała koszula z H&M ,Spodnie z H&M,czerwony wystający sweterek spod kurtki Zara(sale) i buciki z Tk Max..
Czas leci ,goni nie ubłagalnie..codziennie sobie powtarzam ,że trzeba to i tamto zrobić, że czas najwyższy....planuje,marze,układam w myślach co bym chciała,co bym mogła ,ile  rzeczy można dokonać jak się chce...i znów zamykam moje marzenia do pudelka,chowam głęboko,nosze w sobie...a później napotkam jakiś artykuł w gazecie,przeczytam jakiegoś bloga ,przejdę się ulicą i widzę,ze ktoś kto miał ten sam pomysł już go realizuje, że nie czeka i nie spędza dnia na daydream tylko działa...ogarnia mnie złość na samą siebie i pytania do głowy przychodzą,dlaczego nie weźmiesz się w garść,potrafisz,wiesz o tym. Tak wiem i tym razem już sobie nie obiecuję ,już nigdy nie będę sobie nic obiecywać i własnym wytyczonym torem,powoli w moim rytmie będę realizować  moje dreams moje daydreams:),a niektóre są jak na razie nieosiągalne,jak wyprawa na dwa tygodnie na pustynie, albo na Antarktydę....ale...cóż ..nie o tym...chce powoli się rozkręcić ,tak powoli jak na razie zaczynam ten blog ,i idzie to powoli,w moim rytmie,po mojemu...........Dziś tak na początek dodam kilka zdjęć,kilka prostych stylizacji,codziennych nie wylizanych,wyszukanych...Ja osobiście ślepo nie idę za modą...mieszkając dobrych parę lat w Londynie nauczyłam się większej pokory ..do pieniędzy również ,i już nie wydaje dużo na ciuchy,przynajmniej staram się. Zanim coś kupie ,myślę czy naprawdę to potrzebuje...Niektórzy znajomi w Polsce troszeczkę byli zdziwieni jak powiedziałam ,ze latam po second shopach w moim rodzinnym mieście..cóż warto..otóż w zeszły wtorek kupiłam piękną wełniana spódniczkę za 10 złotych! Dla mnie £2!! sukienkę z River Island za 16 złotych,tj £ 3,10...tak warto ,wyszłam z lumpka z torbą fajnych ciuchów i straciłam całe 50 złotych!!!W Londynie również staram się odwiedzać second shopy,a raczej charity shops.Pieniadze tam wydane idą na pomoc np. dla ludzi chorych na raka...na pomoc biednym ...Sa rożne powody ,dla których warto kupować w second shopach czy na przecenach..ale o tym innym razem ,bo teraz biegnę na obiadek ..zapachy doleciały do mnie i nie mogę się już skupić..mam szczęście moje kochanie jest kucharzem..:))zresztą na ten temat innym razem:)..Przepisy mojego superman-a można znaleźć w londyńskiej Panoramie,w tygodniku polskim...
Budda tez musi sie ogrzac:))a nic lepiej nie grzeje jak meksykańskie sombrero i kocyk 
Bialy sweterek z ZARA,wełniana spódniczka z sh/Oxfam ,jeans H&M,buty clogs Sanita -styl Tabita i moja piękna torba ,która należała kiedyś do mojej mamusi.
Sanita -dunskie buty tzw.clogs...ja kupilam Tabita,i dalam uciac obcas,wiec orginalny jest wyższy,natomiast osobiście wole mniejszy,wiec mój ulubiony szewc w Gnieźnie,rach ciach uciął i teraz są wygodniejsze:)


Niektórzy mogą się zastanawiać spódniczka na spodnie..hmmm tak czemu nie ,przynajmniej ciepło:))


Sanita - The Original Danish Clogs Since 1907

                                                      




  
Zara -/ knitted dress. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz